Najbardziej niebezpiecznymi miejscami w Małopolsce są Kraków i Nowy Sącz. W ubiegłym roku w tych miastach na 100 tys. osób zagrożonych przestępstwem było ok. 6 tys. – wynika z danych Małopolskiego Ośrodka Badań Regionalnych.
Kraków jest również rekordzistą, jeśli chodzi o przestępstwa kryminalne. Kradzieże, oszustwa, handel narkotykami, rozboje i zabójstwa to ponad 80 proc. wszystkich czynów zabronionych popełnianych na terenie stolicy Małopolski. Dla porównania w Nowym Sączu przestępstwa kryminalne stanowią nieco ponad 50 proc.
Od 24 lutego do 1 marca w całym kraju organizowany jest „Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem”.
W poniedziałek w Krakowskim Forum Organizacji Społecznych z bezpłatnych porad ekspertów od prawa skorzystało 30 osób.
– Przez cały tydzień średnio odwiedza nas od 200 do 300 osób – mówi Marta Wyderka, z Krakowskiego Forum Organizacji Społecznych. I zwraca uwagę, że z bezpłatnych porad zazwyczaj korzystają ofiary przestępstw, które nie wiedzą, w jaki sposób mogą dochodzić swoich praw.
– To zazwyczaj ofiary przemocy domowej, krewni hazardzistów i dłużników – mówi Marta Wyderka.
Ofiary przemocy podczas spotkań m.in. z policjantami, adwokatami, komornikami dowiadują się, gdzie i w jaki sposób mogą domagać się pomocy od państwa.
Marek Szambelan z fundacji pomagającej rodzinom „Razem lepiej” podkreśla, że w Polsce państwo nie oferuje pomocy długoterminowej, na którą mogłyby liczyć ofiary przemocy domowej. – Dużym problemem jest uzależnienie finansowe poszkodowanego od oprawcy. Ofiara nie ma szans wyjścia z przemocy, jeśli jest biedna, nie ma gdzie mieszkać, nie ma wsparcia długoterminowego od państwa – mówi Szambelan.
Na fikcyjną pomoc państwa zwracają uwagę również eksperci. Według rzecznika praw obywatelskich prof. Ireny Lipowicz, nie mamy w Polsce poczucia poszanowania praw ofiar. Rzecznik podkreśla, że wrogiem numer jeden ofiar przestępstw jest ustawa o kompensacie państwowej.
– Jest zła, szkodliwa i wprowadza ofiarę przestępstwa w pułapkę. Przyznaje 1200 złotych dla ofiary pobicia, a sąd prosi o rachunki za kaszki i zupki, które musiała jeść – mówi Lipowicz.
RPO przypomina, że od 2009 r. z ustawy skorzystało jedynie 30 osób. Ministerstwo Sprawiedliwości ma na jej realizację 70 mln zł rocznie. – Pytam więc, jak resort realizuje tę ustawę i co się stało z tymi pieniędzmi. Od 8 miesięcy dostaję odpowiedź, że trwają prace legislacyjne i szacunki – informuje.
Odpowiadając RPO wiceminister sprawiedliwości Wojciech Węgrzyn zapewnił, że resort ma przygotowany projekt założeń zmiany ustawy o kompensacie państwowej i skieruje go w najbliższych tygodniach do Rady Ministrów.
źródło: Dziennik Polski / Marcin Banasik