Konstytucja Rzeczypospolitej w artykule 71 stanowi, iż rodzina jest pod ochroną władzy publicznej, a matka przed i po urodzeniu dziecka ma prawo do szczególnej pomocy. Tak stanowi najwyższy akt prawny naszego państwa. W swej trosce o dobro rodziny powołano centra pomocy rodzinie w każdym powiecie. Natomiast jak w rzeczywistości realizowane są konstytucyjne zasady?
Spójrzmy na konkretny przykład młodej matki Małgorzaty Z. – wychowanki domu dziecka, która zaszła w ciążę z pełnoletnim mężczyzną. Sytuacja wcale nie wyjątkowa w dzisiejszym świecie. Maleńkie dziecko, z którym nie potrafią sobie poradzić niedojrzali rodzice, umieszczone zostało w placówce wychowawczej, a następnie w tak zwanej rodzinie zastępczej (starsze bezdzietne małżeństwo). Matka odwiedza córeczkę, gdy jest ona w domu dziecka, a następnie w rodzinie zastępczej. Wydawać by się mogło, że wszystko jest w porządku. Niedojrzali rodzice muszą dojrzeć, lecz żeby nie stracić kontaktu z dzieckiem, powinni mieć prawo do jak najczęstszych kontaktów, bo jak inaczej dziecko ma nie zapomnieć rodziców? I tutaj zaskoczenie. Okazuje się, że urzędniczki z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Radzyniu Podlaskim w piśmie do Sądu Rodzinnego wystawiają matce złą opinię, właściwie tylko dlatego, że obwinia ona urzędniczki PCPR o zabranie jej dziecka.
Pismo do Sądu kończą wnioskiem, który ma świadczyć o wysokim profesjonalizmie pracowników PCPR, a jest zwykłym pseudonaukowym bełkotem. Zacytujmy to zdanie dosłownie: „Rodzina biologiczna musi się wykazać poczuciem odpowiedzialności i rozwagi w stosunku do dziecka, a zaangażowanie w sprawy własnego dziecka umożliwią jej integrację ze środowiskiem i lepsze poznanie potrzeb dziecka”.
Właśnie z uwagi na powyższe PCPR sprzeciwia się rozszerzeniu kontaktów rodziców z córką.
W jaki więc sposób ma nastąpić „integracja i lepsze poznanie potrzeb dziecka”?
Czy to przypadek, że stanowisko PCPR jest zgodne ze stanowiskiem bezdzietnego małżeństwa, które jest rodziną zastępczą i sprzeciwia się kontaktom rodziców z dzieckiem. Dla tego bezdzietnego małżeństwa, rodzina zastępcza to taka ukryta adopcja cudzego dziecka, a do tego państwo im jeszcze płaci pieniądze za opiekę nad dzieckiem (gdy wiele młodych małżeństw latami oczekuje na prawdziwe adopcje, nie płacąc tym rodzicom za opiekę za adoptowane dziecko).
O ile Sąd błyskawicznie zabrał dziecko rodzicom i umieścił je u obcych ludzi, to teraz latami rozpatruje wniosek o przywrócenie biologicznym rodzicom praw do dziecka. Przedłużające się postępowanie nie budzi sprzeciwu nawet u Rzecznika Praw Dziecka, bo przecież wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Nie możemy wyjść z podziwu nad bezmyślnością władzy publicznej w naszym kraju. Deklaruje ona w przepisach prawa pomoc w rodzinie, pomoc matce i rodzinie w trudnej sytuacji materialnej, a w rzeczywistości marnuje pieniądze na finansowanie, zaspakajanie niespełnionych potrzeb i uczuć rodzicielskich bezdzietnego starszego małżeństwa, które ma dobre warunki materialne – o niebo lepsze, niż rodzice biologiczni.
Należy zauważyć, że w swoim postanowieniu z 2012r., Sąd Rejonowy stwierdza, „brak podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej Małgorzaty Z. nad małoletnią córką”.
Jeśli tak ma wyglądać pomoc, to może zapiszmy w Konstytucji, że biedni rodzice są z urzędu pozbawiani prawa do dzieci dożywotnio, a ich dzieci przekazywane są wraz z finansową pomocą rodzinom bogatym, ale nie posiadające własnego potomstwa.
Z góry zastrzegamy, że nie jesteśmy przeciwko rodzinom zastępczym, ale rozumiemy, że obowiązkiem rodziny zastępczej jest takie działanie, aby dziecko pamiętało i kochało swoich rodziców biologicznych. Gdyby bowiem Sąd zdecydował o pozbawieniu rodziców władzy rodzicielskiej na zawsze, to takie dziecko należało by przekazać do adopcji.
W omawianym przypadku nie zachodzi taka potrzeba. Rodzice biologiczni wzięli ślub, mają drugą młodszą córeczkę i posiadają dobrą opinię u Kuratora i Ośrodka Pomocy Społecznej, tylko, że te instytucje są już w innym powiecie, tj. nie w Radzyniu Podlaskim, gdzie działa ww. PCPR.
Tak na marginesie ciekawi jesteśmy, jaki byłby wynik oceny specjalistów, gdyby przyjrzeli się jak prowadzą się i jak rozumieją potrzeby swoich dzieci urzędniczki PCPR w Radzyniu Podlaskim.
Fundacja „Razem Lepiej”