Jeszcze, przez co najmniej dwa miesiące będzie trwała akcja zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, zainicjowana przez fundację „Razem Lepiej”. Również w Biłgoraju zbierane są podpisy ludzi popierających działania fundacji.
Nowy projekt ustawy, który przy pomocy fachowców z różnych dziedzin przygotowali członkowie fundacji „Razem Lepiej”, umożliwia policji wydawanie nakazów opuszczenia mieszkania oraz zakaz zbliżania się do ofiar na odległość mniejszą niż 100 metrów sprawcom przemocy. Aby rząd rozpoczął pracę nad nowelizacją obecnie obowiązującej ustawy, która, zdaniem członków fundacji, niewystarczająco chroni ofiary przemocy w rodzinie, musi znaleźć się pod nowym projektem zapisu 100 tysięcy podpisów. – Początkowo sejm dał nam trzy miesiące na zebranie podpisów, ale w konstytucji nie ma zapisu, mówiącego o ograniczeniach terminowych tego typu akcji, dlatego podpisy będziemy zbierać do momentu, w którym będziemy mieli ich wymaganą liczbę. Na dzień dzisiejszy mam około 55 tysięcy podpisów – poinformował Marek Szambelan, prezes Fundacji „Razem Lepiej”. Podobne projekty przygotowali także członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. – Jeżeli chodzi o sam projekt, to jesteśmy gotowi podjąć rozmowę z pozostałymi ich twórcami, bo w każdym projekcie znajduje się coś ciekawego. Nie interesują nas podziały partyjne. Mamy nadzieję skonstruować ustawę, która nie będzie wymagała już zmian – dodał prezes Szambelan. W kampanię zbierania podpisów włączyło się wiele organizacji pozarządowych, organizując akcje w wielu miastach Polski. Informacje na ten temat pojawiły się także w Internecie, a w jednym z programów telewizyjnych członkowie fundacji „Razem Lepiej” wystąpili z apelem do obywateli o masowe włączenie się do akcji. Los ofiar przemocy domowej szczególnie zainteresował Elwirę Obszyńską jedną z mieszkanek naszego miasta. – Po obejrzeniu programu w telewizji, było to około półtora miesiąca temu, weszłam na podaną stronę internetową, aby dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, następnie wydrukowałam formularze i zaczęłam roznosić je po rodzinie i znajomych. Dwie koleżanki, które jako jedne z pierwszych podpisały kwestionariusz, również zaangażowały się w akcję. Większość osób nie wiedziała nic na temat akcji i obawiała się złożyć swój podpis, ale po wytłumaczeniu, o co chodzi, ich obawy topniały. Później same wchodziły na stronę internetową i wysyłały podpisy. Zdarzały się też osoby, których reakcja była obojętna. Uważam, że sama akcja jest potrzebna i jeżeli jest szansa na zmiany, to trzeba ją wykorzystać. Najważniejsze jest to, aby się coś działo, aby wymusić jakąś reakcję. Dobrze by było, gdyby w instytucjach i urzędach była możliwość złożenia podpisów, bo być może inni też chcieliby się przyczynić do zmiany przepisów. Nie uważam, żebym zrobiła coś szczególnego. Każda wrażliwa osoba, która widziała ten program i miała dostęp do Internetu zrobiłaby to samo – podsumowała pani Elwira. Trudno się nie zgodzić z tą z opinią. Pozostaje nam tylko wierzyć, że przeważająca część mieszkańców naszego regionu nie pozostanie obojętna wobec problemu przemocy domowej, a brak zaangażowania w akcję jest raczej wynikiem braku informacji na jej temat niż brakiem chęci pomocy i świadomości wagi problemu. Wszystkich tych, którzy chcieliby przyczynić się do zmiany przepisów odsyłamy na stronę internetową fundacji: www.razem.pro.
źródło: Gazeta Biłgorajska