Pięć lat trwało moje pierwsze małżeństwo. Dochowaliśmy się trojki dzieci. Ksawery, Damian i Wiktoria były moimi perełkami, o które dbałam, zapewniając im wszystko, co najlepsze. Tyle, że z mężem się nie układało. W 2011 r. orzeczono rozwód z jego winy.
Nie wyobrażałam sobie dalej mieszkania u jego rodziców. Spakowałam walizki i z dziećmi wyprowadziłam się do ośrodka dla samotnych matek.
– Potrzebuję trochę czasu, żeby stanąć na nogi – postanowiłam.
Po jakimś czasie poznałam Roberta. Zdobył moje zaufanie i serce. Zamieszkaliśmy razem.
Prowadziliśmy wspólnie firmę. Kiedy byłam w ciąży, Robert pierwszy raz podniósł na mnie rękę. Niestety, potem było coraz gorzej.
– Nie pozwolę tak się traktować! – wykrzyczałam mu w końcu w twarz.
Całość artykułu można przeczytać w najnowszym numerze poradnika „Chwila dla Ciebie„.